Po miesięcznym całkowitym odpoczynku od biegania nabrałem na nowo ochoty do ciężkiej pracy. Wypocząłem, nogi stały się lekkie, mięśnie zregenerowane i gotowe do działania. Tradycyjnie przygotowania rozpocząłem na 12 tygodni przed startem pod okiem moich trenerów Anety i Michała Kaczmarków. Początki oczywiście spokojnie, by potem co tydzień podkręcać kilometry i tempo. Byłem na trzydniowym obozie w Spale, gdzie spotkałem się ze swoimi trenerami. Była analiza tegorocznych startów i dalszy plan działania. Mogłem potrenować pod okiem fachowców i była okazja do korygowania błędów na bieżąco. Mam nadzieję, że kontuzje będą mnie omijać i przepracuję okres przygotowawczy w 100%. W międzyczasie wystartuję na dystansie 10 km ( 01.10 Biegnij Warszawo ) i półmaratonie w Krakowie ( 15.10 ), by sprawdzić swoją formę. Motywacji mi nie brakuje, bo przecież przygotowuję się do największego maratonu na świecie. Będzie to mój piaty majors i już tak niewiele zostanie, by spełnić marzenie, czyli pobiec we wszystkich sześciu i cieszyć się z upragnionego medalu.