Biegowe podsumowanie sezonu 2016

Listopad to czas, kiedy większość biegaczy kończy już sezon biegowy. Nie inaczej jest ze mną. W tym roku kalendarzowym czeka mnie jeszcze jedynie start w Biegu Mikołajkowym w Poznaniu na dystansie 10 km. Będzie to bieg czysto rekreacyjny, który tak naprawdę rozpocznie przygotowania do sezonu 2017!

Plan na rok 2016 miałem jasno określony. Biegi na 10 km – poniżej 0:45, Półmaraton – poniżej 1:45, Maraton – poniżej 3:40. Plan został zrealizowany w 100% pomimo problemów zdrowotnych.

Nie chcę Was zanudzać przydługim wpisem o kilkudziesięciu tegorocznych startach (tak tak, to był zdecydowanie najbardziej intensywny biegowy rok w mojej karierze). Do końca października przebiegłem ponad 1700 km wyłączając 3 tygodnie z powodu kontuzji oraz kolejne 3 tygodnie ze względu na 100 % grypę ( coś strasznego ).

Przygotowując się do maratonu w Wiedniu ( kwiecień ) ustanowiłem życiówkę na 10 km podczas Maniackiej Dychy w Poznaniu z wynikiem 42:18. W tym samym okresie w półmaratonie w Wiązownej ustanowiłem życiówkę na poziomie 1:38:19.

Niestety na półtora miesiąca przed głównym startem w Wiedniu dopadła mnie grypa i mimo chęci nie pobiegłem na królewskim dystansie. Strasznie to przeżyłem, ponieważ bardzo mocno przepracowałem  zimę i byłem przekonany, że zrobię rewelacyjny wynik. Na szczęście znalazłem maraton w Kopenhadze i pobiegłem tam na koniec maja. Mimo bardzo słonecznego dnia na mecie zameldowałem się z nowym rekordem 3:47:15. Było lekkie rozczarowanie, ale tego dnia w tych warunkach na więcej nie było mnie stać.

W lipcu zacząłem przygotowania do startu sezonu czyli maratonu w Chicago w październiku. Niestety miałem trzy- tygodniową przerwę z powodu kontuzji mięśnia. Mimo to pobiegłem rewelacyjnie, zmotywowany, zdeterminowany z czasem na mecie 3:38:06 !!! Radość była ogromna : nowy rekord życiowy i kolejny majors ukończony.

Do końca października było roztrenowanie. W listopadzie bardzo mało biegania, dużo pływania na basenie połączonego z ćwiczeniami ogólnorozwojowymi – ogólnie odpoczynek po ciężkim i długim sezonie.

Plany na rok 2017 ?!

Czekają mnie 3 biegi na dystansie 42195 m : Tokio ( luty ), Londyn ( kwiecień ) oraz Nowy Jork ( listopad ). Będą to kolejne trzy majorsy. Po ich ukończeniu zostanie mi ostatni w Bostonie w kwietniu 2018 roku. Przygotowania zaczynam z początkiem grudnia. Mam zamiar bardzo solidnie i starannie przygotować się do tych startów. Jeśli chodzi o wynik to chciałbym w końcu osiągnąć czas poniżej 3:30. Do tego zapewne dojdą starty na dystansach 10 km oraz półmaratony. Ale główne biegi i najważniejsze to te trzy maratony. Czy mi się uda ? Czas pokaże.

Na koniec chciałbym podziękować wszystkim firmom, przyjaciołom, które wspierają mój projekt, trenerom Michałowi i Anecie Kaczmarek, bez których nie byłoby tak świetnych wyników oraz kochanej rodzinie, która jest ze mną i na którą mogę zawsze liczyć.

img_7301

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *